wtorek, 9 września 2014

Hamulcowy wtorek

Dziś zacznę od świetnych informacji:
MAMY NOWYCH DARCZYŃCÓW DLA DZIECIAKÓW!
Są to:
KSN MEWA
DRUKARNIA MIĘDZYCHÓD
MOTUL

Dziękujemy z całego serca, jesteście wielcy!
Lada dzień przybędą nowe naklejki na nasz bolid:

A teraz omówimy sprawy techniczne.
W ten piękny wrześniowy poranek, a raczej popołudnie, wziąłem się za walkę z wiatrakami. W sumie to z tylnymi hamulcami bębnowymi - co reasumując sprowadza się do walki z wiatrakami.
Ponieważ w niedzielę zapomniałem wspomnieć, że umyliśmy ładnie komorę silnika, wspominam o tym dzisiaj. Niestety nie mam fotki, ale wierzcie mi, że lśni, jak psu oczy :)

Dzisiejszy dzień zaczął się zakupami. Nabyłem drogą kupna klucz nasadowy 38 (będzie potrzebny do odkręcenia koła pasowego na wale podczas wymiany rozrządu) oraz  dwie przedłużki niezbędne m.in. do klucza udarowego. Do kompletu wziąłem jeszcze paczkę opasek zaciskowych zwanych fachowo trytytkami ;) Mój portfel zrobił się lżejszy o blisko 100zł, co z kolei mocno zaciążyło na moim sercu. No ale cóż - zachciało mi się Hiszpanii...
Jeżdżąc po sklepach miałem okazję zrobić testy darmowej nawigacji offline Be-On-Road i stwierdzam, że w zupełności spełnia ona moje oczekiwania. Jest czytelna, prosta w obsłudze, ma wszystkie potrzebne opcje, nie gubi się, mówi do mnie ładnym kobiecym głosem po polsku - czego chcieć więcej?




 Ponadto DonPoldon dostał dzisiaj nowe świece marki Iskra dedykowane do pojazdów z LPG.
Udało się również rozruszać i wyczyścić strasznie zardzewiały element dźwigni hamulca ręcznego. Ktoś od nowości chyba tam nie zaglądał i go nie konserwował, gdyż wszystko zardzewiało i się tak spiekło ze sobą, że nie można było ruszyć.
Na szczęście kolega Sławek pożyczył mi pneumatyczny klucz udarowy, który w połączeniu z penetrantem dał radę rozruszać mechanizm na tyle, że udało się go delikatnie młotem 2kg wybić.
Później wyposażony w papier ścierny gradacji 80 na płótnie ładnie wszystko obczyściłem, nasmarowałem, złozyłem, i finalnie wygląda to tak:

Ponieważ dzisiaj ciągnęliśmy dalej sprawę hamulców bębnowych - ich stan okazał się agonalny.
 Brak okładzin, niedziałające samoregulatory - tył po prostu nie hamował, bo nie miał jak. Jedyne co jest pocieszające, że cylinderki sprawne.

Okładziny mówią "nas tu nie ma".
Po rozebraniu czyścimy ładnie środkiem Motul Brake Cleaner :)
Jutro wybieram się na kolejne zakupy, czeka mnie zakup regulatorów szczęk hamulcowych oraz samych szczęk oraz klucza do przewodów hamulcowych o rozmiarze 9 i przewodu hamulcowego elastycznego do trójnika na tylnym moście. A i jeszcze pasek klinowy do nowego alternatora.
Dzisiaj także moja żona Celina ładnie zajęła się elektryką wnętrza, czyli ładnie założyła kamerkę obok lusterka i schowała kabelek zasilający w słupku pasażera. Mamy też uchwyt na telefono-nawigację po lewej stronie od kierownicy oraz zamontowane CB-Radio i podkładkę Gecko na drugi telefon.
Wnętrze teraz prezentuje się tak:

Na sam koniec dnia udało mi sięnaprawićjeszcze mikroskopijną dziurkę w naszym podróżnym zbiorniku na wodę (do mycia garów, ręców i girów ;))
Cudu tego dokonałem za pomocą lutownicy transformatorowej. Udało się nie popsuć bardziej, a nawet naprawić, więc można mówić o sukcesie.
Już nie kapie.


Trzymajcie kciuki, żeby jutro udało się wszystko kupić i poskładać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz