środa, 20 sierpnia 2014

Była rzeźba, dziś malarstwo

Tak więc moi mili jak już się zdążyliście zorientować fura poszpachlowana, ubytki pouzupełniane, rdzy się ładnie pozbyliśmy, dzisiaj podkładzik, jutro mam nadzieję, że uda się kupić lakier L73 (intensywna czerwień - super red - z palety Daewoo-FSO) i wszystko ładnie wykończyć.

Strona prawa naszego pacjenta...

...i strona lewa tegoż

A tu ładnie wspawana łatka. Kto mówił, że transformatorem się nie da? ;)
 Z powyższego jestem najbardziej dumny - chyba powinienem zostać blacharzem, a nie jakimś tam cieciem od komputerów :) Krzywizna idealnie dobrana, docięta, jest pięknie. W dodatku robiłem to po raz pierwszy w życiu i to spawarką transformatorową :)
Ach te łuki, te kształty, krzywizny, zaokrąglenia niczym u kobiety rubensowskiej... Ach, zakochałem się... ;)

Taki mały bonus
Na koniec jeszcze taki mały smaczek - tylna wycieraczka odzyskała dawny blask, a nawet dostała go nieco w nadmiarze, gdyż polakierowana została czarnym metalikiem.


Mówię Wam - pod koniec tygodnia gdy skończymy wszystko będzie lśniło jak psu... oczy!

...stay tuned and keep smiling...

PS. Jakby ktokolwiek chciał wesprzeć prace jakimś trunkiem, to serdecznie zapraszam :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz