Tak więc jako że nie zasypiamy gruszek w popiele, nadszedł czas na blach cięcie gięcie. Prace blacharskie (a raczej blacharsko-rzeźbiarskie z elementami metaloplastyki w oparciu o podręczniki traktujące o sztuce nowoczesnej) ruszyły pełną parą.
Czas pozbyć się toczącej Poldona gangreny (przynajmniej w części widocznej). Dawcą zostały drzwi od vw passata b5 - nadają się wręcz idealnie :D
Tak więc wzięłem piwo, poszłem po prund i flexa i oto pierwsze wyniki prac dzisiejszych:
Reszta jutro, jak wytrzeźwieję, bo z poobcinanymi po pijaku palcami kiepsko się spawa, a jeszcze gorzej zmienia biegi i trzyma kierownicę ;)
Tak więc trzymajcie kciuki (póki jeszcze je macie) ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz